Zadaj Trybunałowi pytanie o małżeństwa, a polski rząd się odezwie

Rząd polski przyłączył się do postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie pytania o definicję małżeństwa w unijnej dyrektywie dotyczącej swobody przepływu – i jak zwykle jest przeciwko małżeństwom jednopłciowym.

W Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbyła się w tym tygodniu rozprawa w sprawie pytania prejudycjalnego zadanego przez rumuński sąd konstytucyjny – czy definicja małżeństwa, o którym mowa w unijnej dyrektywie dotyczącej swobody przepływu, obejmuje małżeństwa osób tej samej płci?

Władze rumuńskie odmówiły udzielenie zezwolenia na pobyt czasowy obywatelowi Stanów Zjednoczonych, który pozostawał w zawartym w Belgii związku małżeńskim z obywatelem Rumunii. Podstawą odmowy były przepisy rumuńskiego kodeksu cywilnego, zgodnie z którym, małżeństwa pomiędzy osobami tej samej płci zawarte za granicą nie podlegają uznaniu.

Skarżący wnieśli skargę do sądu konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z konstytucją przepisów kodeksu cywilnego. Sąd konstytucyjny skierował do Trybunału kilka pytań, m.in., czy określenie „współmałżonek”, o którym mowa w dyrektywie, obejmuje współmałżonka tej samej płci, pochodzącego z państwa niebędącego członkiem Unii Europejskiej, z którym obywatel Unii Europejskiej zawarł legalne małżeństwo na podstawie przepisów prawa państwa członkowskiego innego niż państwo przyjmujące.

Rząd Polski przyłącza się do postępowania

Do postępowania przed Trybunałem przyłączyła się Polska. W przesłanym nam przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowisku Polski możemy zauważyć, że nasi dyplomaci przedstawili własną propozycję rozstrzygnięcia.

Nie jest zaskoczeniem, że w opinii polskiego rządu, pojęcie „współmałżonka” powinno definiować prawo krajowe, co w praktyce oznacza, że w państwach, w których małżeństwo może być zawarte wyłącznie między kobietą a mężczyzną, ze swobody przepływu jako współmałżonek nie może skorzystać współmałżonek tej samej płci.

Osoba tej samej płci pozostająca w zawartym w innym państwie związku małżeńskim z obywatelem/obywatelką Unii Europejskiej w opinii polskiego rządu może zostać jedynie uznana za „partnera, z którym obywatel Unii pozostaje w stałym, należycie poświadczonym związku”. Różnica polega na tym, że współmałżonkom obywateli UE dyrektywa przyznaje o wiele dalej idące prawa niż partnerom w stałym, należycie poświadczonym związku.

Partnerowi państwo powinno jedynie „ułatwić” wjazd i pobyt. Natomiast współmałżonek, jako członek rodziny, ma prawo do opuszczenia terytorium Państwa Członkowskiego w celu odbycia podróży do innego Państwa Członkowskiego, prawo wjazdu do tego Państwa Członkowskiego, prawo pobytu czy prawo do równego traktowania.

Przyznanie, że małżonek tej samej płci jest w rozumieniu dyrektywy „partnerem, z którym obywatel Unii pozostaje w stałym, należycie poświadczonym związku” nie jest zresztą niczym nowym – za takiego partnera uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie także partnera tej samej płci w wyroku wydanym już kilka lat temu, trudno byłoby wobec tego twierdzić, że nie jest stałym, należycie poświadczonym związkiem, związek małżeński.

Rząd w swoim stanowisku podkreśla zastrzeżenie prawa rodzinnego do wyłącznej kompetencji państw członkowskich. Tymczasem, jak wynika z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nawet dziedziny prawa należące do zakresu właściwości państw członkowskich powinny być interpretowane w świetle prawa Unii Europejskiej w taki sposób, żeby były z nim zgodne, a w szczególności, żeby były zgodne z przepisami traktatu dotyczącymi swobody każdego obywatela Unii Europejskiej do poruszania się i przebywania na terytorium państw członkowskich.

Rząd polski stanął na stanowisku, że ustalenie zakresu pojęcia „współmałżonek” jest zastrzeżone dla państwa członkowskiego, ponieważ wykluczone jest, by pojęcie „współmałżonek” w danym państwie członkowskim było rozumiane inaczej na gruncie różnych aktów prawa obowiązujących w Polsce. Tymczasem pytanie zadane Trybunałowi dotyczy wyłącznie definicji pojęcia „współmałżonek” w odniesieniu do swobody przepływu. Uznanie, że w dyrektywie mowa jest także o współmałżonku tej samej płci nie spowoduje, że taki małżonek będzie mógł skorzystać z innych praw przyznawanych małżonkom na gruncie rumuńskiego prawa krajowego.

Niedostrzeżona dyskryminacja

Rząd polski kilkakrotnie podkreśla, że nieprzyznanie parom tej samej płci wszystkich praw przysługujących małżonkom, nie jest w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dyskryminacją. Nie zauważa jednak, że niewątpliwie dyskryminacją jest nieprzyznanie prawa pobytu małżonkowi tej samej płci, jeśli jest ono przyznane małżonkowi różnej płci, nawet w kraju, w którym brak jest możliwości zawarcia związku partnerskiego/małżeńskiego przez osoby tej samej płci, co jednoznacznie wynika z opisanego przez rząd orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej możemy się spodziewać najwcześniej za kilkanaście miesięcy.

Adrian i Clai, których sprawa dotyczy, nagrali krótki film o swojej historii: